Czekamy i czekamy na konkrety

EUR/USD stabilne przed wystąpieniem Powella dzisiejszego wieczora. Czy szef Fed może czymś zaskoczyć? Nie wydaje się. Koronawirus w Nowej Zelandii może storpedować rozpoczęcie procesu normalizacji polityki monetarnej przez tamtejszy bank centralny. Inflacja bazowa w Polsce przyśpiesza.

Kiedy ten tapering

Wydarzeniem dzisiejszego dnia jest prezentacja danych na temat sprzedaży detalicznej z USA o 14.30 i późniejsze wystąpienie szefa Fed o 19.30. Pierwsza publikacja nabrała większej wagi po bardzo słabym wyniku nastawienia konsumentów. Inwestorzy boją się, że gorszy sentyment gospodarstw domowych może się przełożyć na gorsze wyniki sprzedaży. W szerszym horyzoncie jeśli tak się stanie, to Fed zyska dodatkowy argument, by wstrzymywać się z procesem taperingu, który jest oczekiwany na jesień tego roku. 

Czekamy na szefa Fed

Właśnie w temacie rozpoczęcia tematu ograniczenia QE ważne będzie wystąpienie Powella w dniu dzisiejszym. Oczywiście biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi szefa Fed można mocno wątpić, czy dziś to jest ten dzień, w którym padną jakieś konkrety. Teoretycznie prezes FOMC nic nie musi i spokojnie może poczekać z tym tematem do kolejnego posiedzenia banku centralnego USA. Trzeba pamiętać, że Powell jest osobą prorynkową, co skutkuje tym, że jego sposób myślenia jest raczej pragmatyczny. Stąd zapewne usłyszymy, że rynek pracy nie jest jeszcze w odpowiedniej kondycji, a inflacja przejściowa. Jeśli taki bazowy scenariusz się sprawdzi, powinien osłabić USD na szerokim rynku. 

A już witali się z gąską

Bardzo ciekawa sytuacja jest widoczna na notowaniach NZD przed posiedzeniem banku centralnego Nowej Zelandii. Po zakończeniu programu QE bank ten miał stać się pionierem wychodzenia z luźnej polityki monetarnej i podnieść stopy procentowe już jutro. Rynek był niemal tego pewny, aż tu nagle na przeszkodzie stanął nie kto inny jak koronawirus. Dziś premier Nowej Zelandii ogłosił, że wprowadza lockdown na 3 dni w związku z kolejną falą pandemii. Wydaje się więc, że w związku z tą decyzją RBNZ wstrzyma się z decyzją o podwyżce stóp i poczeka choćby do kolejnego posiedzenia. Warto jednak zauważyć jak ostrożnie w tym kraju podchodzi się do pandemii, gdzie raptem 50 przypadków jest wystarczającym powodem, by wprowadzać lockdown. Niemniej jednak na takim podejściu Nowa Zelandia wygrała, co można zmierzyć choćby dynamiką ożywienia gospodarczego i procesem wychodzenia z luźnej polityki monetarnej. 

„Przejściowa” inflacja coraz wyższa

Na rodzimym rynku nadal wraca się do wczorajszego odczytu inflacji bazowej, która wyniosła 3,7% i jest wyższa niż choćby w czerwcu. Czy to coś zmienia w kwestiach zmian w polityce monetarnej w Polsce? Wydaje się, że nie gdyż w RPP przewagę nadal mają gołębie. Za podwyżkami stóp jest na ten moment 4 członków, a więc ciągle brakuje jednego głosu. Trudno się też spodziewać, że zdanie nagle zmieni szef NBP. Inwestorzy na wyższą inflację zareagowali kierując uwagę na naszego złotego. Krajowa waluta zyskiwała wczoraj na wartości, co mogło być konsekwencją oczekiwania graczy, że jednak wyższe ceny wpłyną na decyzję RPP o podwyżce stóp. Dzisiaj nasz orzeł oddaje część zysków z wczoraj, ale jest to pokłosie gorszego sentymentu na rynkach. Większa zmienność na rynku FX może być widziana przed i w trakcie wystąpienia Powella.