Chiny ciągle straszą

W dniu dzisiejszym kalendarz makroekonomiczny jest pusty, a co za tym idzie na rynkach można spodziewać się raczej marazmu.

Z ciekawą sytuacją mamy do czynienia na rynku chińskim. W sobotę zaprezentowane zostały dane dotyczące handlu zagranicznego, które wypadły bardzo słabo. W lipcu eksport tamtejszej gospodarki spadł o 8,1% w ujęciu rocznym (szacunki analityków mówiły o jednoprocentowym spadku). Również nadwyżka w handlu zagranicznym rozczarowała analityków. Jej wartość wyniosła 43 mld a nie jak szacowano 53,25 mld.

W obliczu kolejnych gorszych od oczekiwań publikacji makroekonomicznych dziwi zachowanie na chińskim parkiecie. W dniu dzisiejszym tamtejszy parkiet odnotował zyskowną sesję a główny indeks Shanghai Composite wzrósł o 4,5%. Inwestorzy najwidoczniej upatrują w spadku kondycji szans na interwencję rządu, która miałaby na celu wyprowadzenie rodzimej gospodarki z kryzysu.

Nad rynkami wciąż ciąży temat grecki. Co prawda z wypowiedzi greckiego ministra finansów bije optymizm jednak ostatnie miesiące pokazały, że negocjacje z Państwem Hellady nie należą do prostych. Niemniej rynki spekulując, że porozumienie dotyczące trzeciego programu pomocowego (opiewającego na 86 mld EUR) może nastąpić jeszcze w tym tygodniu. Taki obrót spraw pozwoliłby na uruchomienie programu jeszcze przed 20 sierpnia kiedy wymagana jest płatność wobec EBC.