Strona główna > Komentarze walutowe > Gorący sierpień

Gorący sierpień

01 sie 2022 Autor: Krzysztof Adamczak

Zwyczajowo miesiące letnie są kojarzone ze spokojem na rynkach finansowych. Tym razem jednak wiele wskazuje na to, że w sierpniu może dziać się dużo, a jego początek pokazuje, że niekoniecznie dobrze. 

Geopolityczne tsunami

    Za nami weekend, który przyniósł prawdziwą kumulację niepokojących doniesień. Szerokim echem odbiły się wydarzenia z ubiegłej nocy, gdy gorąco zrobiło się na granicy serbsko-kosowskiej. Władze w Prisztinie próbują wymusić zmianę dokumentów, w tym rejestracji samochodowych, co mocno nie podoba się serbskiej mniejszości. Do tego stopnia, że zostały zablokowane dwa przejścia graniczne, a media informują, że w nocy padły strzały. Sytuacja zrobiła się na tyle poważna, że Unia Europejska była zmuszona zaapelować o deeskalację, co jak wiemy, należy do ostatecznego arsenału Brukseli. Do napięć dochodziło również w innych miejscach globu. Wciąż nie zostały zweryfikowane plotki dotyczące rozmieszczenia taktycznej broni atomowej na terenie Białorusi. Iran kolejny raz ogłosił, że jest gotów do produkcji arsenału jądrowego, choć przy okazji dodał, że nie zamierza tego robić. Timing tych słów jest jednak fatalny, zwłaszcza że wciąż część rynku liczy na to, że Teheran wróci na rynek ropy. Takie deklaracje na pewno mu w tym nie pomogą. Dodatkowo w Kongo doszło do incydentu, podczas którego siły pod egidą ONZ były zmuszone otworzyć ogień. Miejsc zapalnych nie brakuje, choć rynki przynajmniej na razie podchodzą do tych tematów z dystansem.

50 dni

    Przed nami wyjątkowo długi okres bez posiedzenia Komitetu Rezerwy Federalnej. W normalnych okolicznościach sprzyja to wyciszeniu emocji, daje czas na uporządkowanie portfeli inwestycyjnych, czy choćby na złapanie oddechu. Tym razem jest jednak zupełnie inaczej. Przeszło 50 dni, które dzielą nas od posiedzenia FOMC, są prawdziwą pożywką dla plotek i spekulacji, rozgrywania nadziei i strachu. Musimy pamiętać, że rynek znajduje się obecnie między obawami związanymi z inflacją a tymi na temat recesji. I wygląda na to, że bardziej skłania się ku tym dotyczącym spowolnienia gospodarczego. FED do tej pory stał na stanowisku, że w centrum uwagi pozostaje wzrost cen, jednak inwestorzy zaczynają wierzyć w to, że na koniec września perspektywa ta ulegnie zmianie. Dodatkowo kreacji plotek sprzyja pewna posucha w odczytach makro, które w najbliższych dniach istotne będą tylko dla rejonu Antypodów. Traci na tym przede wszystkim dolar, zyskuje japoński jen, który wcześniej został zdewastowany przez działania FEDu. Zyskują również giełdy kapitałowe, które bardzo chcą wierzyć, że okres zaciskania pasa nie będzie trwał długo. Po zielonej stronie są też waluty północy. Mogłoby się wydawać, że na tym rozdaniu zyskają również waluty naszego koszyka, jednak tak się nie dzieje. 

Głos z NBP

    Lokalnie warto zwrócić uwagę na ostatnią wypowiedź szefa NBP. Jak to zwykle bywa, gdy prezes Glapiński zabiera głos to dobrze dla mediów, bo mają o czym pisać, znacznie gorzej dla złotego, jak i samego prezesa. Po raz kolejny wracamy do narracji, że szczyt inflacji jest już tuż tuż za rogiem i po wakacjach zacznie ona spadać, by jeszcze w 2024 roku zostać całkowicie pokonana. Okazuje się, że „podnoszenie larum, że nasza waluta jest jakaś szczególnie słaba, jest fałszywe i błędne”. Może to niepokoić, bo skoro frank po 4,87 zł wcale nie jest drogi, to kiedy taki będzie? Dodatkowo dowiadujemy się, że środki z KPO mogą jedynie podratować złotego (a ten przecież nie potrzebuje ratunku), zwłaszcza że rząd już teraz (w ocenie NBP) realizuje „gros założeń tego planu”. I choć tych pieniędzy nie ma, to te środki już pracują w gospodarce.


Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu walutomat.pl do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@walutomat.pl.

Zobacz także


Komentarz walutowy

Widziałem jastrzębia cień
Adam Fuchs

Komentarz walutowy

Zatrudnię premiera – praca w toksycznych warunkach
Krzysztof Adamczak

Komentarz walutowy

RPP czeka na marzec
Krzysztof Adamczak